Reyman znaczy kapitan

Henryk Reyman. Legenda krakowskiej Wisły. Piłkarz, który zapisał się złotymi zgłoskami na kartach historii polskiej piłki nożnej, nie tylko dwudziestolecia międzywojennego. Człowiek o niezłomnym charakterze, o wielkiej, porywającej tłumy charyzmie. Żołnierz, kapitan, krakowiak.

Pomnik z bramek

Henryk Reyman
Henryk Reyman

Henryk Reyman, jak przystało na środkowego napastnika z krwi i kości, zwłaszcza w czasie tak obfitym w gole jakim było międzywojnie, kłopotów z umieszczaniem futbolówki w bramce nie miał. To właśnie rekord krakowianina, który wynosi 37 bramek, jest wciąż największym dorobkiem bramkowym piłkarza w jednym sezonie. W dodatku w ciągu niespełna 10 lat gry na szczeblu centralnym jako pierwszy w historii mógł pochwalić się dorobkiem 100 goli, inaugurując tym samym tak zwany klub setników. Owe bogactwo strzeleckie nie wynikało jednak wyłącznie ze sprzyjających napastnikom przepisów gry czy formacji drużyn. Ówczesny kapitan Wisły bowiem dysponował naturalnym instynktem snajperskim oraz atomowym uderzeniem, o czym przekonał się zresztą jeden z bramkarzy, który chcąc złapać piłkę, wpadł z nią do bramki, straciwszy uprzednio przytomność. Złośliwi, zwłaszcza ci zza błoń, powiedzą jednak, że bogaty dorobek bramkowy Reyman zawdzięczał wcale nie ponadprzeciętnym umiejętnościom piłkarskim, a… swoim braciom. Ich gole bowiem niektórzy mniej rzetelni statystycy zapisywali właśnie na konto kapitana Wiślaków.

Kapitan Reyman

Dzielący karierę piłkarską między obowiązki wojskowe (weteran I wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej oraz powstania śląskiego, wówczas aktywnie pełniący obowiązki wojskowe żołnierz, a w przyszłości uczestnik kampanii wrześniowej), kapitan Wisły odznaczał się niezłomnością oraz olbrzymią charyzmą. To właśnie te cechy sprawiły, że w jednym z derbowych meczów przeciwko sąsiadującej z Wisłą Cracovii, piłkarze Białej Gwiazdy z Henrykiem Reymanem na czele dokonali niemal piłkarskiego cudu. Po pierwszej połowie bowiem Wiślacy przegrywali aż 1:5. Niewiele jest w historii nie tylko polskiego, ale i światowego futbolu legendarnych remontad, niebywałych comebacków czy niespotykanych powrotów z piłkarskich zaświatów, a do przerwy nie zanosiło się, aby ten mecz miał stanowić wyjątek. Jednak w trakcie 15 minut między połowami kapitan Wisły wygłosił płomienną przemowę, której treść zna od tamtej pory każdy kibic Białej Gwiazdy i która podniosła morale zespołu do tego stopnia, że wynik meczu udało się odwrócić o 180 stopni. Sam Reyman z boiska zszedł aż z 4 golami, a niezwykłości jego wyczynu dodaje fakt, że ledwie trzy dni wcześniej zdjął on z nogi gips.

Pożegnanie z Wisłą

Sama piłkarska przygoda z białą gwiazdą na piersi skończyła się dla klubowej legendy bardzo niefortunnie. W derbowym meczu przeciwko Cracovii, będącym jak się później okazało jego ostatnim w karierze, Henryk Reyman obejrzał czerwoną kartkę. Boiska jednak nie opuścił sam – razem z nim z murawy zeszli wszyscy piłkarze zespołu Wisły Kraków, solidaryzując się z kapitanem zespołu, pokazując jego wielkość nie tylko jako piłkarza, ale i jako człowieka. Po tym wydarzeniu Reyman nie wrócił już do piłki. Władze zdecydowały bowiem, że nie powinien dłużej łączyć obowiązków piłkarza i żołnierza. Za swoje piłkarskie zasługi został po latach wyróżniony honorowym członkostwem PZPN oraz honorową prezesurą TS Wisła.

Hernyk Reyman – #LEGEND

Na podstawie:

Encyklopedia Piłkarska Fuji, t. 51, Wydawnictwo GiA, Katowice, 2017, s. 165

https://i.iplsc.com/henryk-reyman/0007BJHXNE21292J-C122-F4.jpg, dostęp: 22.06.2020

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *